imprezy III etap

[NIN]

Witam,
Szanowni sąsiedzi z III etapu. Czy tylko mi przeszkadzają nocne biesiady w ogródkach i balkonach w III etapie do 3 - 4 nad ranem?
Mam wrażenie, że tak, bo nikt nie interweniuje
Szczerze powiedziawszy mam tego po dziurki w nosie. Naprawdę to nie jest fajne, kiedy napita i rozbawiona pani drze się i śmieje się do rozpuku o 3 nad ranem (przypadek z ostatniej soboty). Nie jest to fajne, kiedy do 4 rano siedzi się na ogródku przy grillu i biesiaduje się ze znajomymi (pomijam fakt, że cały syf z grilla zaciąga wentylacja). Nie jest to fajne, kiedy wychodzi się o 23 na ogródek pogadać przez telefon.To nie jest fajne, kiedy w nocy jest 20 stopni na dworze i trzeba zamykać okno, żeby spokojnie pospać, a towarzystwo mogło się bawić do oporu.
Może wystarczy pomyśleć, że część z nas, mieszkańców, ma sypialnię od strony ogródków i wszystko się w nocy niesie - nawet głupie pierdnięcie?
A może to jest zbyt duży wysiłek intelektualny, żeby właśnie pomyśleć o innych sąsiadach
Mam wrażenie, że co niektórym pomyliły się mieszkania z ogródkiem z domem jednorodzinnym, chociaż mieszkając w domu pewne normy społeczne również obowiązują

Na razie nie będę pisać o jakie mieszkania chodzi - niech się domyślą, Ci, którzy to forum czytają.

A pozostałych sąsiadów proszę o opinię - czy tylko ja mam taki problem, czy reszta też to słyszy. Może po prostu mam wrażliwy słuch. A może po prostu nie jestem spontaniczny.