os. W. Zamoyskiego w Zalasewie

ja osobiście mam psa i pozwalam mu robić kupy na chodniku. to tylko pies tylko....

No pewnie sam po sobie nie posprząta. Apeluję do Wszystkich posiadających psa, czy psy w l. mn. sprzątajcie po swych pupilach. Dziś gdy szłam z 55 do domu, poczułam totalne obrzydzenie, tych okazów leżą już dosłownie setki. Nie wiem czy chcecie mieszkać w takich warunkach. Nie wahajcie się zwracać uwagi, gdy widzicie, że czyjeś psisko załatwiło się a właściciel nie sprzątnął. jeśli to nie poskutkuje trzeba będzie pomyśleć o mandatach. Wielu z nas przeprowadziło się tu z dziećmi, za chwilę nie będzie gdzie wyjść z dzieckiem, bo wszędzie zas....

Temat ważny i zgadzam się z większością, to nasze osiedle więc dbajmy o nie

A tak na rozluźnienie, dzisiaj bardzo mnie rozbawiło:

Pijany mężczyzna sika na mur domu. W tym momencie wychodzi z klatki starsza pani i patrząc z obrzydzeniem mówi:
- Ależ bydle.
A mężczyzna na to:
- Pani się nie boi, ja go mocno trzymam.

jak wiecie droga ta jest oblegana nie tylko przez mieszkańców naszego osiedla, ale również z pobliskich domków. Niestety nie ma u nas obowiązku sprzątania, a przynajmniej egzekwowania go... nieraz widziałem jadących Strażników Miejskich, których kompletnie nie wzruszał widok psa załatwiającego swoje potrzeby i właściciela udającego że nie wie co też tam robi jego pupil... przyjdzie wiosna urośnie trawa bujna i zielon, która to zamaskuje... Głowa do góry nie będzie nic widać...

piotr_sobczak pisze:ja osobiście mam psa i pozwalam mu robić kupy na chodniku. to tylko pies tylko....

Piotrze ja rozumiem, że Twoja wypowiedz to była ironia, bo od razu przypomina mi się scena z "Dnia Świra" ... no comment

MY mamy psa bezkupowego

my na szczęście mamy papugę która robi swoje potrzeby w klatce
ale fakt faktem, że właściciele powonni sprzątać po swoich pupilach, nie jest fajnie natykać się na miny

bobczok pisze:MY mamy psa bezkupowego

Te na baterie się nie liczą

Szczerze mówiąc ja jeszcze żadnego guano nie widziałem.

Wczoraj widziałam przez okno jak pan w czarnej, skórzanej kurtce szedł z psem brązowym z białą łatą na szyi, pies się załatwił, a Pan poszedł z nim dalej jakby nigdy nic. Jeśli mnie czyta niech wie, że następnym razem to raczej będzie nieprzyjemna rozmowa jeśli to zobaczę. Jak tak będą dalej co niektórzy postępować to grozi nam malaria.

To nie jedyny sąsiad który zostawia "niespodzianki" po swoim piesku. Latem będą zapachy niesamowite.